
Usuwam wirusa (nie sobie) który żąda od zarażonego 500 PLN w formie pinu do PaySafeCard. Jakiś rok temu innej osobie usuwałem coś podobnego, ale wtedy sprawa była prosta - wchodziłem w tryb awaryjny i Autorunsem od M$ usunąłem dziadostwo.
Teraz sprawa jest inna. Poszperałem w necie i wiem, że najlepiej wykonać skanowanie FRSTem w trybie awaryjnym i tu zaczynają się schody, bo... po wybraniu jakiejkolwiek opcji w ekranie pod F8, powraca do wyboru systemu (choć jest tylko jeden na tym komputerze) i czego bym nie wybrał, zawsze odpala zainfekowany system w normalnym trybie.
Dodam, że okno wirusa jest na cały ekran monitora i nie da się go alttabować, ani wejść w manager zadań, czy coś. Prosty trick, jaki odkryłem, to wyłączenie kompa z palca, wtedy następuje zamykanie procesu rundll32.exe, które przerywam i mogę śmigać na tym kompie, ale co z tego, jeśli osoba ta chce, by to w ogóle się nie pojawiało.
Ktoś powie, jak się dostać do trybu awaryjnego? Może coś z płytą i konsolą odzyskiwania? Wtedy wkleję te logi

edit: Inaczej to działa: system awaryjny się włącza, ale natychmiast się wyłącza :O Co bym nie robił, 3-5 sekund i off.