Wygląda to w taki sposób: włączam komputer, odpalam Asus PC Probe (programik dołączony do płyty głównej, za pomocą którego można kontrolować temperaturę procesora itp.) i widzę, że procesor ma 29 stopni C. Następnie włączam Everesta Home i od razu słyszę alarm z PC Probe o krytycznej wartości temperatury procesora, napięcia i jeszcze czegoś. Okazuje się, że temperatura wzrosła o ok. 100 stopni

a napięcie podniosło się do 1.52V (standardowo 1.375) . Za to Everest pokazuje coś takiego:
Temperatura procka już wygląda normalniej, jednak mimo wszystko jest znacznie większa od tej, którą wcześniej pokazywał PC Probe. Za to napięcie także tutaj jest za wysokie. Komu wierzyć w takim przypadku? Czy to może mieć coś wspólnego z tym, że Everest nie wykrywa dwóch oddzielnych rdzeni? (procesor Athlon 64 X2 5000+) ?
W przypadku programu AIDA32 ten sam efekt.