Forum Programosy

czemu nie mogę zainstalować avasta

Moze byś tak dokładniej przedstawił swój problem
Tytuł nie za bardzo pasuje do treści posta

A ja napiszę - i bardzo dobrze, ze nie możesz. Tylko sie cieszyć. To jest badziew jaki mało. Może więcej zaszkodzić niż pomóc.

To się niestety zgadza, Avast jest niczym, niż samym antywirusem który demoluje system operacyjny i powoduje obciążanie procesora w ciche sposoby nawet nie dostrzegając tego w menedżerze zadań, zamiast Avasta mogę zaoferować COMODO Cloud Antivirus który jest dużo lepszy od Avasta i nie ma z nim w ogóle krytycznych problemów, moją alternatywą jest: SecureAPlus bez silnika Offline.

A co byś powiedział o takich AV jak darmowy Bitdefender, Panda free oraz 360 TS. Czy któryś z nich też jest na tyle dobry aby go zainstalować na Windows 7?

Co to za system operacyjny? To jest istotne.
Z tych co wymieniłeś to tylko Bitdefender - padna to morderca.

A czy mogę wiedzieć dlaczego darmowa Panda to "morderca"?

Nie chce mis eię teraz suzkać.
Bywają spore problemy z tym antywirusem. Wżera się w system i potem są problemy z jego usunięciem.

Nadal nie wiem jaki to system operacyjny

Jak Artur pisał to z kompa na którym by chciał zainstalować jakiś antywirus (a avast nie wchodził) to Windows 7 raczej.

360 total security radzę nie instalować gdyż to chiński szpieg i pozostawia po sobie sporo śladów w rejestrze, w zaporze ogniowej firewall i parę aktywności. Bitdefender to nawet spoko wybór, tylko że trochę mocno zasobożerny na RAM. SecureAPlus to bardziej dobry wybór.

Nawet się zgodzę na XP każdy antywirus (który ostrzega że jest inny w systemie) widział TS360 pomimo deinstalacji i prób czyszczenia po przez Revo i iObit Unistaller.

Do deinstalacji antywirusa nie używamy żadnych tego typu deinstalatorów (revouninsaller, WISE Uninstaller itp) - stosujemy jedynie deisntalator wbudowany w AV lub deinstalator systwmowy lub w szczególnych przypadkach (np. AVG) uninstaller, narzędzie czyszczące ze strony producenta antywirusa - nalezy przy tym przeczytać instrrukcję bo niekiedy trzeba danego uninstaller'a używać w trybie awaryjnym - jak np. w przypadku narzędzia Avasta "avastclear.exe"

To fakt, lecz nie każdy producent opracował dezinstalator wybranego produktu antywirusowego. Chińskie antywirusy jest coraz gorzej usunąć bo one zostają w pamięci systemowej nawet po dokładniejszej dezinstalacji, lub zapora wykrywa, że usunięty antywirus jest nadal aktywny.

I dlatego odinstalowujemy takiego antywiursa przy użyciu systemowego deinstgalatora, a następnie czyścimy ręcznie pozostałości. Usuwamy pozostawione katalogi, czyścimy rejestr. Można do czyszczenia rejestru użyć programu jv16 Tools.
Do usuwani apozostałości można zastosować FRST.

W sumie czytając te wypowiedzi nie doszukałem się końcowej odpowiedzi. Niemniej wydaje mi się, że Avasta raczej należy unikać. Przynosi problemy. W ostatnim czasie trochę eksperymentując miałem takie AV jak: Panda free, MSE i Bitdefender i chyba z Pandy bylem najbardziej zadowolony. Bitdefnedr może i dobry, ale tam prawie nic nie da się w ten AV ingerować, a ja wolę mieć na AV jakiś wpływ.

AdamPL234 napisał(a):To fakt, lecz nie każdy producent opracował dezinstalator wybranego produktu antywirusowego. Chińskie antywirusy jest coraz gorzej usunąć bo one zostają w pamięci systemowej nawet po dokładniejszej dezinstalacji, lub zapora wykrywa, że usunięty antywirus jest nadal aktywny.

Mnie raz przy niszowej jakieś aplikacji antywirusowej (chyba z Ameryki Południowej) został jakiś wpis w centrum akcji, dlatego było widać jakby antywirus został / był aktywny i trzeba było wg zalecenia eksperta przejrzeć klucze systemowe tam się znajdujące dla centrum akcji i usunąć potem te co deinstalator / dodatkowy producencki czyściciel nie usunął.
W systemie po tej aplikacji został tylko taki wpis (OTL nie wykazywał z SystemLook nic po AV - wtedy jeszcze nie było FRST).

Arnod napisał(a):W sumie czytając te wypowiedzi nie doszukałem się końcowej odpowiedzi. Niemniej wydaje mi się, że Avasta raczej należy unikać. Przynosi problemy. W ostatnim czasie trochę eksperymentując miałem takie AV jak: Panda free, MSE i Bitdefender i chyba z Pandy bylem najbardziej zadowolony. Bitdefnedr może i dobry, ale tam prawie nic nie da się w ten AV ingerować, a ja wolę mieć na AV jakiś wpływ.

A jaką byś chciał otrzymać odpowiedź? Tym bardziej, że nie ma informacji o jaki system operacyjny chodzi.
Poza tym jeśli chodzi o Pandę również wyrazilem opinię i nadal ją podtrzymuję - dziadostwo.

Jednoznacznej odpowiedzi nie otrzymasz bo nie ma idealnego rozwiązania, żaden antywirus (darmowy czy płatny - choć i to też nie ma znaczenia bo darmowe korzystają z tych samych baz - są jedynie czasami bardziej ograniczone konfiguracyjnie i uboższe o pewne funkcje - często zbędne) nie zabezpiecza w 100% naszego systemu, powiem więcej, aktualnie wychwytują ok 40% infekcji, a i na najniebezpieczniejszą aktualnie nie mają lekarstwa - cryptolocker'y i długo nie będą bo to nie jest wirus, jest to aplikacja którą sami uruchamiamy wyapkowując archiwum czy klikając w nieznany link - aplikacja przejmuje nasze uprawnienia i dzięki temu ma dostęp wszędzie tam gdzie i my mamy szyfrując nasze dane.

Reasumując polecanie jakiegokolwiek antywirusa uwzględniając jego skuteczność jest bezsensowna - jedynie można jako kryterium przyjąć uciążliwość.

Co do antywirusa to mogę zasugerować wypróbowanie Bitdefendera w wersji domowej lub w płatnej wersji, COMODO Cloud Antivirus lub Internet Security Premium albo SecureAPlus który działa dobrze i nie ma wpływu na komputer nawet w trakcie skanowania.

Miałem trochę darmowego Bitdefendera. Według mnie jest to dobry, darmowy AV. Ale zakupiłem płatnego Eseta, z którego jestem jeszcze bardziej zadowolony. Niestety Comodo Cloud ciężko jest odinstalować.

Mnie w Comodo Cloud problem sprawiało działanie po zalecanym ponownym uruchomieniu - program przestawała działać i nadawał się tylko do deinstalacji.
Co do deinstalacji to nie było z nią problemów, a niesprawność po restarcie mogła wynikać z średniego dbania o Windows XP i może kompatybilność z tym archaicznym systemem (w tym zakresie dobrze by było poczytać coś więcej jak działa on na XP gdy na nim np. nie odcinamy internetu i nie potrzebowaliśmy antywirusa offline (np. aktualizacją ręczną np. co 3-7 dni / włączenie systemu jak rzadko używany i musiałby dawać radę wtedy bez detekcji w chmurze i innych analizach w sieci)).